Dynia Charlie

Dynia Charlie nie była zwyczajną dynią – zamiast rosnąć na polu, urodziła się w małej, wesołej pracowni. Tam, gdzie inne dynie zamieniały się w zupę albo lampion, Charlie odkryła w sobie wyjątkową moc – potrafiła przyciągać!

Na początku trochę się martwiła: „Czy ja w ogóle jestem prawdziwą dynią, skoro mam taki błyszczący magnesowy brzuszek?”. Ale szybko zrozumiała, że to jej dar. Dzięki niemu mogła wisieć na lodówce, przypinać ważne karteczki, zdjęcia i rysunki dzieci.

Charlie była dumna, bo codziennie pilnowała uśmiechów – gdy ktoś otwierał lodówkę, widział jej okrągłą, pomarańczową buzię i od razu miał lepszy humor. A gdy nadchodziła jesień i Halloween, Charlie stawała się prawdziwą gwiazdą – wszyscy wiedzieli, że to ona jest strażniczką dobrych wspomnień i sekretów zapisanych na małych karteczkach.

I tak Dynia Charlie zrozumiała, że bycie magnesem to nie tylko moc – to także misja: przypominać domownikom, że nawet najmniejsze rzeczy mogą dawać wielką radość.